Apel prof. Waniczka na koniec kadencji 2023-2025

Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy, Członkowie naszego Towarzystwa

     Kończąc moją kadencję jako przewodniczący  Oddziału Śląskiego  Towarzystwa Chirurgów Polskich, chciałbym podzielić się z Wami kilkoma refleksjami – osobistymi, ale i dotyczącymi nas wszystkich.

     Nie jesteśmy zwykłą organizacją. Jesteśmy wspólnotą, która kontynuuje dorobek wielu pokoleń chirurgów – ludzi, którzy budowali polską chirurgię od podstaw. Rydygier, Mikulicz wielu innych – to nie tylko nazwiska z podręczników. To ci, na których pracy – i odwadze, czasami szaleństwie – stoi nasza codzienność. Nasze Towarzystwo zawsze było miejscem, gdzie pielęgnowano  tradycję oraz wiedzę  i przekazywano ją dalej.

     Ale czasy się zmieniają. Zmienia się też sama chirurgia. Medycyna staje się coraz bardziej techniczna, coraz bardziej „zautomatyzowana”. Młodsze pokolenia lekarzy żyją w innym rytmie, w innej rzeczywistości. Często trudno im znaleźć czas, żeby się zaangażować w działalność, która – z ich punktu widzenia – może wydawać się odległa od codziennej praktyki, niepotrzebna, nieopłacalna?.

     A przecież to właśnie tu, w takich miejscach jak nasze Towarzystwo, można zrozumieć, że chirurgia to nie tylko zawód. To także sposób myślenia i wartości, które nas kształtowały.
Patrzę na młodych – świetnych, zdolnych ludzi – i widzę, jak rzadko pojawiają się na naszych spotkaniach. Są zajęci sobą, często nieświadomi, że bez korzeni chirurgia przestaje być powołaniem.

     Jeśli zniknie magia tego zawodu, zostanie tylko fach – jak każdy inny. Może nawet dobry, ale bez duszy. Bez etosu. Bez legendy. Ogrom obowiązków, przeciążenie stresem psychicznym i fizycznym bez powołania, bez tej magii i etosu wypalą was szybko i dadzą tylko poczucie frustracji i zniechęcenia.

     Ale nie chodzi tylko o młodych. Także wśród nas – starszego pokolenia – brakuje dziś energii, czasem realnego zaangażowania. Spotykamy się rzadziej, organizacja wydarzeń spoczywa często na barkach pojedynczych osób. Dlatego chciałbym dziś otwarcie poprosić – w imieniu moim i tych, którzy będą przewodniczyć po mnie – wspierajcie Towarzystwo. Włączajcie się w jego działania. Pomagajcie organizować spotkania, szukać środków, budować kontakty. To wspólna sprawa – nas wszystkich.

     Starałem się w tej kadencji nadać naszej działalności nowy kierunek. Zmieniamy formułę – łączymy tradycję z nowoczesnością, otwieramy się na młodszych kolegów, szukamy świeżych pomysłów. Wiem, że to droga, którą trzeba będzie kontynuować. Mamy swoją stronę internetową, istniejemy w infosferze. Spotykaliśmy się przy dobrym winie alzackim, z ciekawymi ludżmi: przy dobrej książce, fascynującej muzyce, regionalnej pieśni. Uczyliśmy się nie tylko chirurgii, ale także rozumienia prawa, sposobów, aby bronić się przed bezdusznym wymiarem sprawiedliwości. Uczyliśmy się współzawodnictwa w strzelectwie, zwracaliśmy uwagę na znaczenie sportu, kultury, sztuki w walce z wypaleniem zawodowym i stresem.

     Wierzę, że nasze Towarzystwo ma przed sobą przyszłość. Ale tylko wtedy, jeśli będziemy w nie wierzyć – i wspólnie je tworzyć.


Dariusz Waniczek